Zabawa w życiu dziecka odgrywa bardzo ważną rolę. To właśnie dzięki niej ono się rozwija w wielu różnych obszarach. Jeden z nich to inteligencja emocjonalna. Można mu w tym pomóc, ale nie należy przesadzać z ingerencją w to, co dzień po dniu odbywa się w sposób naturalny – w tempie, jakie jest dla danego dziecka optymalne.
Czym jest inteligencja emocjonalna?
Inteligencja emocjonalna to kompleks zdolności emocjonalnych. Zalicza się do nich umiejętność wyrażania emocji w sposób, który będzie w sposób powszechny aprobowany oraz zrozumiały, władność w zakresie ich rozpoznawania (u siebie i u innych), a także rozumienie znaczenia, sedna oraz źródła poszczególnych emocji. Do tego dochodzi jeszcze umiejętność ich kontrolowania i efektywnego nimi zarządzania. Wszystkie te wchodzące w skład inteligencji emocjonalnej umiejętności trzeba samemu starać się udoskonalać. Nie można tego zrobić w odosobnieniu – do tego potrzeba kontaktu z innymi ludźmi. Dzieci szkolić się w tym zakresie zaczynają od pierwszych lat ich życia. W wielu przypadkach bardzo ważną rolę odgrywa wówczas plac zabaw, a raczej to, co się na nim dzieje.
Inteligencja emocjonalna, a zabawa – co mają ze sobą wspólnego?
Wbrew pozorom bardzo dużo, bo nawiązywanie relacji interpersonalnych można zacząć niemal wszędzie, a więc również i na placu zabaw (szczególnie teraz, gdy tak wiele dzieci jest jedynakami). Dzieci poprzez zabawę wiele się uczą. Muszą przekazać to, co dla nich ważne. Oprócz tego szkolą się tam także i w tym, żeby zrozumieć intencje i postawy pozostałych uczestników zabawy. Razem się tam śmieją, a czasem płaczą. Po prostu uczą się tam również, jak wyrażać swoje emocje.
Na tym nie koniec, bo przez cały czas obserwują zachowania innych dzieci oraz ich opiekunów. To także jest bardzo ważne, bo w ten zapośredniczony sposób przyswajają nowe akceptowalne społecznie wzory zachowań. Kompromisu i konsensusu dziecko nie nauczy się z podręczników. Dopiero w relacjach z innymi ludźmi wypracuje u siebie te tak cenne w dzisiejszym świecie kompetencje.
Co możemy zrobić, żeby wspomóc rozwój inteligencji emocjonalnej u swojego dziecka?
Niektóre dzieci potrzebują większego wsparcia i zrozumienia ze strony rodziców. Z czego to wynika? Istotną pod tym względem rolę odgrywają jego indywidualne cechy, czy też predyspozycje. Tak będzie np. zawsze wtedy, gdy dziecko na co dzień jest nieco wycofane albo nieśmiałe. Wówczas potrzebuje dodatkowej stymulacji, a przy tym i wsparcia. Wspólne wyjścia na plac zabaw mogą mu pomóc, bo częsty kontakt z innymi dziećmi pomoże mu przezwyciężyć jego ograniczenia i związane z nimi trudności.
Nie zawsze wszystko idzie tak, jakbyśmy tego chcieli. Zdarza się, że na przyblokowym placu zabaw dochodzi do zachowań przez nas nieakceptowalnych albo nie zawsze jest tam bezpiecznie (także i ze względu na wchodzące w jego skład sprzęty). Co należy wówczas zrobić? Na pewno nie można zrezygnować z okazji do spotkań z innymi dziećmi. Jeśli tylko jest taka możliwość to warto zainwestować np. we własny plac zabaw do ogrodu. Wówczas łatwiej będzie zapanować nad tym, kto na nim przebywa i co się tam dzieje.
Równie ważne są nasze codzienne reakcje oraz zachowania. Żeby móc w tej materii swojemu dziecku pomóc, najpierw samemu trzeba być w tym obszarze wyedukowanym. Wielu badaczy zwraca uwagę na to, że niezwykle istotne jest to, żeby na co dzień chwalić i doceniać swoje dziecko. Taki sposób postępowania zmotywuje je do dalszego wysiłku i zaangażowania w te nie zawsze łatwe społeczne interakcje.
Kiedy dziecko nie rozumie jakiejś sytuacji, trzeba mu ją wyjaśnić na innych (zrozumiałych dla niego) przykładach. Równie istotne jest to, żeby zawsze oddzielać sprawcę od czynu. Ponadto trzeba mu przybliżać konkretne zachowania i związane z nimi konsekwencje. Należy mu także uświadamiać, że na jedno i to samo zdarzenie można spojrzeń z wielu różnych punktów widzenia. Tylko w ten sposób nauczy się, czym jest współodczuwanie oraz empatia.
Dlaczego warto przyłożyć się do tego, żeby rozwój inteligencji emocjonalnej u naszego dziecka przebiegał bez żadnych zakłóceń?
Żyjemy w świecie, w którym każdy coraz bardziej jest zdany wyłącznie na siebie. Jeśli chcemy, żeby to się zaczęło zmieniać, to musimy zacząć od tego najmłodszego pokolenia – w końcu to ono jest naszą przyszłością. Dzieci są bardzo otwarte i szybko przyswajają nową wiedzę. Nie zawsze wiedzą, co jest dobre, a co złe, ale od tego mają swoich rodziców albo opiekunów. To oni powinni reagować i tłumaczyć im, że dane zachowanie nie powinno mieć miejsca (łącznie z tym, dlaczego). Co to da? Takie postępowanie w przyszłości przyniesie wymierne efekty. Przede wszystkim będzie można wtedy liczyć na więcej zrozumienia i empatii i to w każdym obszarze życia.